niedziela, 4 marca 2012

Rozdział 6

Czyżbym widział moje ulubione krakersy?
Ja też się nie mogę doczekać jutro i rozmowy z Lou. Bardzo przyjemnie się z nim spędza czas. Mimo, że jest sławny to nie zachowuje się jak gwiazda. I to w nim polubiłam. Dobra obejrzę jeszcze coś w magicznym pudełku i idę spać. Looknełam film kryminalny, nawet dobry. Szybki prysznic i już jestem w łóżku. Dobranoc Pat.
Hmm, jest 9.30 pogrzeb mamy zaczyna się o 12. 00 więc wstaje. Bez wstępu dla fanów i bardzo dobrze bo zrobiliby ze smutnej uroczystości jakąś rozpierduchę. Postanowiłam wybrać sukienkę. Po 30 minutach poszukiwań znalazłam czarną, skromną kieckę :
http://kominek.blox.pl/resource/ubior_na_pogrzeb.jpg. Dobra moja kreacja gotowa, więc idę na śniadanie. Kochana Megan już zrobiła mi naleśniki. Ona jest taka dobra. Zjadłam je ze smakiem i popiłam mlekiem. Na zegarku godzina 10. 30 więc poczytam jakąś książkę. Wzięłam pierwszą lepszą z półki i zanurzyłam się w lekturze. Czytałam 40 min. W końcu postanowiłam się wyszykować, założyłam sukienkę, rozpuściłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Zeszłam na dół. Tata już czekał. Pojechaliśmy samochodem. Na pogrzebie płakałam, jak mogłabym nie płakać, przecież to była moja mama. Wszyscy składali mi kondolencje, cierpliwie je przyjmowałam i wytrwałam do końca. Do domu wróciliśmy z tatą po 15. Postanowiłam się przebrać bo Lou miał dzwonić za godzinę. Wybrałam to: http://stylistki.pl/bez-nazwy-161540/
Poprawiłam make- up i poszłam po coś do jedzenia. Trafiłam na krakersy. Wzięłam dużą pakę i wróciłam, włączyłam laptopa. W samą porę bo właśnie dzwoni Lou_Tom.1d odebrałam i zobaczyłam uśmiechniętego chłopaka:
- Witaj piękna. Jest 16.01 czyli po 16 tak jak się umawialiśmy.
Nagle zobaczyłam coś co zwaliło mnie z nóg. Położyłam się na ziemi i dostałam napadu głupawki. Ogarnęłam się gdy usłyszałam głos Louisa :
- Co jest, powiedziałem coś nie tak ?
Podniosłam się i powiedziałam tylko :
- Spójrz za siebie – dałam radę tylko to powiedzieć bo znów zaczęłam się śmiać.
Lou się odwrócił i ujrzał to co ja czyli, Harrego bez ubrania, nawet majtek.
- Ubierz się dupku, niektórzy nie mają ochoty oglądać twojego tyłka – wykrzyczał Tomlinson
- Mówiłeś, że Ci to nie przeszkadza – odparł Hazza
- Mnie to może nie ale Pat się zawstydziła
- Jaka Pat, czy ja czegoś nie wiem. Zdradziłeś mnie ?
- Pat Dylan, to ta o głosie anioła, co śpiewała na yt.
- Yyy, nie przypominam sobie
- To ta co mówiłeś o niej, że chyba ją w szpitalu podmienili bo urody nie jest podobna do rodziców.
- Aaaaa – dostał olśnienia Herold – miło mi Pat
- Mnie też, ale jak byś się ubrał to by było jeszcze milej – odparłam
Pokazał mi tylko ząbki i gdzieś zniknął.
- Przepraszam za niego – nieśmiało powiedział Lou
- No coś ty nie przepraszaj, nic się nie stało
Chłopak się ciepło uśmiechnął. Niespodziewanie do pokoju wparował Styles krzycząc :
- Ubrałem moją śliczną dupcię, więc o czym gadamy ?
Zanim zdążyłam coś powiedzieć do pomieszczenia wszedł Liam :
- Kto rodzi, bo wy się drzecie jak na porodówce. O Pati, miło mi Cię widzieć. Słyszałem jak śpiewasz i sądzę, że zajebiście.
- Cieszę się.
- Jak tam po pogrzebie – zapytał Lou
- Dobrze, brakuje mi mamy, ale nie mogę się cały czas przejmować
- Racja, trzeba żyć chwilą – odpowiedział mi Harry
- Mówisz tak samo jak moja przyjaciółka
- No bo zajebiści ludzie tak mają, a przykład zajebistej osoby macie przed sobą
Harry wstał z krzesła, na którym siedział i zrobił pozę : ręka na biodro druga w górze i zamrugotał rzęsami. Wszyscy wpadliśmy w śmiech. Wygłupy przerwał Zayn mówiąc :
- Przestańcie robić z siebie idiotów, bo mi aż włosy oklapły.
To nas nie uspokoiło tylko jeszcze bardziej rozśmieszyło. Malik robił jeszcze przez chwilę minę Foch, ale potem dołączył do nas. Gdy się uspokoiliśmy postanowiłam się przedstawić :
- Cześć Zayn, jestem Patience, dla przyjaciół Pati.
- Cześć Pati, wiem kim jesteś, miałem okazję, dzięki Lou, usłyszeć twój głos, nasz słowiku – powiedział i posłał mi uśmiech, w którym można się zakochać
- Miło mi, ale mój talent nie dorówna wa...
Nie dokończyłam bo zobaczyłam Nialla jak przebiega przez pokój. Po chwili wrócił i zaczął się patrzeć w ekran laptopa, ale nie na mnie. Po chwili rzekł :
-Czyżbym widział moje ulubione krakersy?
I znowu powtórka z rozrywki. Wszyscy śmialiśmy się dopóki nas brzuchy nie rozbolały. Rozmawiałam jeszcze z chłopakami dobre dwie godziny. Potem oni musieli iść został tylko Louis :
- Mam nadzieję, że jeszcze Cię ujrzę
- Ja też, bo jak nie to ja nie wiem – uśmiechnęłam się, chłopak odwzajemnił uśmiech
- Masz śliczne oczy.
- Ty też masz niezłe paczadła
Zaśmiał się, kocham jak się śmieje robi to tak uroczo.
- Ja też już lecę. Do jak najszybszego usłyszenia- powiedział Lou
- Pa pa, do usłyszenia
Wyłączyłam laptopa i szybko wzięłam kąpiel. Położyłam się spać, bo jak najszybciej chciałam pogadać z Louisem Tomlinsonem.

_______________
 Rozdział 6 już jeeest ^^ Kolejny rozdział pisany podczas głupawki. A teraz tak. Następny dodamy dopiero kiedy będzie chociaż 4 komentarze.  Twittery @AnaDziula i @Jellula

8 komentarzy:

  1. Boski blog:D I czekam na następny rozdział:3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne, po prostu cudne. Harry najlepszy haha, kochany nudysta :* czekam na kolejny<3
    ~I_LoveZayn_1D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, a moment z Harrym mnie rozśmieszył do łez :p Czekam na następne, bo to kocham <3

    Amelia

    OdpowiedzUsuń
  4. No i jest mój czwałty komentarzyk ;D
    świetny rozdział, czekam na kolejny ♥
    a najbardziej to mnie tu rozbawił Nialler : Patrzał w ekran laptopa ale nie na mnie. -Czyżbym widział moje ulubione krakersy ? " hahaha ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha ! Świetny ! Znalazłam gdzieś na tt i przeczytałam wszystkie 6 rozdziałów ! Dajecie z następnym ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha ! Wasze teksty mnie rozwalają ;D
    mam nowe powiedzenie: drzecie się jak na porodówce ! ;DD
    Rozdział świetny ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebisty rozdział i czekam na nn koniecznie :P

    OdpowiedzUsuń
  8. GŁUPAWKA MI SZCZELIŁA ZAJEBISTE

    OdpowiedzUsuń