Tym razem droga nie była zła. Cud powiadam. CUD! To chyba cisza przed burzą. Restauracja fajna, bo na luzie. Oczywiście kiedy fanki zobaczyły chłopaków nie obeszło się bez autografów, kilku mrożących mnie spojrzeń, pisków i łez. Jedna fanka siadła Hazzie na kolana. Ten zapytaj czego chce, a ona mu „Chcę żebyś w końcu mnie pokochał” myślałam że jebnę ze śmiechu. Oczywiście dyskretnie śmiałam się w serwetkę. Rozumiem te dziewczyny, chłopaki to ich idole, ale przecież oni też mają swoje życie,te laski powinny to uszanować. Kiedy Harry pozbył się Alice <bo tak zwała się owa dziewoja która się mu oświadczyła> zamówiliśmy żarcie. Niall kupił jakieś mega lody i owocowe jogurty, Louis ciasto czekoladowe, Zayn z Liamem gofry z czekoladą i bitą śmietaną, ja W-Ztkę. Mhnam, kocham słodkości. Nie wspomniałam, że owa restauracja to cukiernia. Moje zdrowe odżywianie poszło się jebać, ale to taki tam szczególik. Nie chcę się odchudzać. Dla mnie to niezdrowe. Szczególnie po tym co przeszłam. Jedzenie daje energię, haha. O co to? Chłopaki gadają coś Niallerowi, a ten robi się czerwony. Hmm, to ciekawe.
-Coś się stało, kiedy ja prowadziłam monolog ze swoimi myślami?
-No można powiedzieć, że tak, widziałaś kelnerkę, która przyniosła rachunek? – powiedział Liam
-Tak, ładna nawet, a co?
-No bo ona spodobała się Niallowi.
-To już, idź z nią pogadać, czy może potrzebuje pan szczególnego zaproszenia?
-Nie podejdę tak po prostu. – wzdrygnął się blondyn
-No to, od razu idź zapłacić, oczywiście za nas wszystkich, haha.
- Bardzo śmieszne, ok, idę.
-Haha, gwiazda, a boi się podejść do dziewczyny.
<<oczami Nialla>>
Tylko się nie denerwuj, to dziewczyna. Może jest twoją fanką? Lubi cię. Albo może polubi. Błagam rzesz. Niech ona przyjdzie. Dobra, trzeba zagadać :
-Cześć!
-Hej. Jesteś Niall, prawda? – odpowiedziała mi dziewczyna
-Tak, a ty?
-Jestem Katherine. – uśmiechnęła się
-Miło mi, mam pytanie. Chciałabyś się ze mną przejść ?
-Tak, bardzo.
-A kiedy byś mogła? – zapytałem, ruszając brwiami.
-Nawet teraz, akurat kończę zmianę.
-W takim razie czy mógłbym cię odprowadzić?
-Oczywiście.
<<oczami Patie>>
Ooo, Niall wychodzi z tą-której-imienia-jeszcze-nie-znam. Haha, a my się zbieramy.
-Patie! – usłyszałam koło siebie głos przyjaciela.
-Tak Louis?
-Przejdziemy się?
-Tak, razem z nimi?
-Nie, oni idą do kina.
-Hah, to w takim razie gdzie idziemy?
-Tego nie wie nikt.
-Hahaha, prowadź mój GPS!
-Chodź!
-Lou, kucnij na chwilę.
-Okejj. – powiedział Tomlinson, a ja weszłam mu na barana.
<<oczami Louisa>>
-Pat! Wygodnie ci na moich plecach? - zapytałem
-Bardzo, wio mój dzielny rumaku ! – odpowiedziała Pat ze śmiechem
Tak, biegnę przez Londyn z Patie na plechach. Na bank będzie o tym w różnych portalach. Mogę się założyć. Ale mam to gdzieś, liczy się dobra zabawa z nią.
<<oczami Pat>>
Taa, Park. To trochę zaczyna przypominać mój chory sen. Tylko że nie ma tu Moments w tle, ani wielkiej altanki ze stolikiem i kartką. Chodzi mi o romantyczność tej sytuacji. Wyjdę na debilkę, ale, ale chciałabym żeby Louis w tym momencie chciał mnie pocałować. No niee, albo mi się wydaje, albo on..
<<oczami Louisa>>
Nie przejmuj się, najwyżej dostaniesz w policzek i zakończysz przyjaźń. Muszę to zrobić, po prostu muszę! Chociaż spróbować.
<<oczami Patie>>
Mam niesamowitą ochotę połączyć się z Louisem. Tak. Dziwnee. Jego usta są milimetr od moich. Prawie mam go przy sobie. Ale nie ! Odwróciłam głowę i zaliczyłam pocałunek w policzek :
- Oj, Lou dziękuję, jesteś taki miły
- Nie ma za co – odpowiedział i wymusił uśmiech – muszę lecieć, cześć – powiedział i odwrócił się na pięcie - Cze…,cześć – powiedziałam szybko, nie wiem czy usłyszał bo był już daleko.
Ja, ja nie wiem co myśleć. Ja go skrzywdziłam. Po moich policzkach zaczęły płynąc łzy. Na początku pojedyncze, ale potem było ich coraz więcej. Ja płaczę, nie wiem dlaczego. Przecież ja nie mogę z nim być, on ma inne, ładniejsze, lepsze. Do domu wprowadził się już kumpel taty. Do chłopaków na razie nie chcę wracać, muszę ochłonąć. O ławka, jak dobrze. Usiadłam na niej i zamknęłam oczy. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Obcy numer :
- Słucham?
- Witaj Pat, płakałaś? – usłyszałam głos Darena
- Nie, no coś ty, skąd masz mój numer, nie przypominam sobie żebym ci go dawała, haha ?
- A mam swoje źródła, jak tam się trzymasz?
- Dobrze, ja zwykle zresztą, hahah A ty ?
-Ja też, a tak w sumie to o której po ciebie przyjść w sobotę?
-Może koło 15.00. Ja muszę kończyć! Papa!
- No to do zobaczenia za 2 dni. Pa
Jeszcze on. Po co mi teraz, teraz chcę mieć spokój. Kurwa znowu ktoś dzwoni :
- SŁUCHAM – krzyknęłam do telefonu
- Pat to ja czemu cię nie ma u nas, Louis wrócił i zamknął się w pokoju. – usłyszałam głos Zayna
- Co, przepraszam. Ja, ja zaraz będę, musiałam się przejść. Do zobaczenia
- Ok, czekamy
Wzięłam taksówkę. Po 10 minutach byłam pod ich domem. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył Harry:
- Chyba cię dziewczyno pojebało, że dzwonisz do swojego domu
- Nie, nie pojebało mnie bo to NIE jest mój dom – odburknęłam mu i poszłam do pokoju, w którym miałam rzeczy. Zamknęłam się na klucz. Mam w dupie ,że chłopaki się dobijają od 10 min. Dostałam sms od Nialla, myślałam, że chodzi abym otworzyła, ale nie: ,,Catherine jest zajebista, jestem taki szczęśliwy’’ . Odpisałam mu : ,, No to miłości gołąbki, mnie też wydała się bardzo miła ‘’ . Włączyłam telewizor. Ten pokój jest wyposażony w różne sprzęty bo w końcu One Direction ma kasę. Przez 2 h oglądałam film akcji. Wciągnął mnie, ale jednak zgłodniałam. Po cichu zeszłam na dół i zrobiłam sobie kanapkę. Myślałam, że nikogo nie ma ale się myliłam :
- Co to wyprawiasz, o co chodzi, Lou siedzi od kilku godzin w pokoju, ty tak samo ? – zapytał Harry
- O nic – powiedziałam i chciałam iść na górę, ale Styles złapał mnie za nadgarstek – To boli, puść!
On puścił . Szybko uciekłam pod kołdrę. Poleciało mi jeszcze kilka łez, ale zasnęłam. Obudziłam się o 11. 00. Dzisiaj próbę mamy dopiero 13.00, ale wstałam i zaczęłam się szykować. Założyłam to : http://stylistki.pl/bez-nazwy-161491/ . Weszłam do kuchni, chłopaków nie było. Coś tam gadali w cukierni, że mają podpisywanie płyt i potem od razu dojadą na próbę . Ja zasiadłam nad miską muslii zaczęłam powoli jeść. Smakowało mi. Na zegarku 10 po 12. Posprzątałam po posiłku i zamówiłam taksówkę. Nie mam ochoty chodzić. Na miejscu byłam punktualnie. Weszłam do salki muzycznej. Chłopaki już tam byli, sami. Wzięłam się w garść i powiedziałam :
-Przepraszam..
-Patie ja. .zachowałem się głupio – podszedł do mnie Louis i szepnął do ucha.
-Jeśli ktoś tu popełnił błąd to ja, nie chciałam żeby tak wyszło.
-Proszę, nie zwalaj mojej winy na siebie. To by było śmieszne.
-Moglibyśmy przestać sprzeczać się o coś tak debilnie głupiego?
-Z chęcią, proponuję, żebyśmy zapomnieli o tym zajściu chłopak się uśmiechnął
-Jestem za!
-Ej wy tam, gałąbki w towarzystwie się nie szepta – wtrącił Harry
-Taa, bo ty zawsze drzesz japę Harry
-Haha, ale ci pojechała! – śmiał się Malik
-Zayn, tu się nie mądrzyj.
-Haha, Pat nie ma homoru – powiedział poważnym tonem Liam
-Ty, Payne nie zaczynaj, dobrze wiem co robiłeś wczoraj w nocy.
-Yy, niby co?
-Na pewno mam mówić? Chodź wiesz, zgaduję że wszyscy słyszeli.
-Masz coś do mnie Patie?
-Haha, Liam, na razie im nie powiem, ale strzeż się.
-Niech będzie – uśmiechnął się
Liam spędził noc z Danielle. Szczęściarz.
Doobra, że ja niby mam zapomnieć o tym zajściu w parku, uśmiechnąć się i iść dalej. Ok. Sam tego chce. I ja się do tego dostosuję.
-Witajcie dzieciaki, widzę, że dobrze się bawicie. Zdjęcie Pat i Louisa krąży po całym świecie – nagle do salki wszedł Bob.
-O co chodzi? Jakie zdjęcie? – zapytał Niall
-To na którym Louis wiezie Patience na baranach.
-Hahaha, w takim razie owszem, świetnie się bawiliśmy – zaśmiał się Lou
-No dobra zostawmy to bez komentarza zaczynamy próbę.
<<oczami Louisa>>
Ja wiem, że nie powinienem tego robić, powinienem błagać Patien o przebaczenie i próbować naprawić to co spierdoliłem. Tylko nie umiem.
-Proszę, nie zwalaj mojej winy na siebie. To by było śmieszne.
-Moglibyśmy przestać sprzeczać się o coś tak debilnie głupiego?
-Z chęcią, proponuję, żebyśmy zapomnieli o tym zajściu chłopak się uśmiechnął
-Jestem za!
-Ej wy tam, gałąbki w towarzystwie się nie szepta – wtrącił Harry
-Taa, bo ty zawsze drzesz japę Harry
-Haha, ale ci pojechała! – śmiał się Malik
-Zayn, tu się nie mądrzyj.
-Haha, Pat nie ma homoru – powiedział poważnym tonem Liam
-Ty, Payne nie zaczynaj, dobrze wiem co robiłeś wczoraj w nocy.
-Yy, niby co?
-Na pewno mam mówić? Chodź wiesz, zgaduję że wszyscy słyszeli.
-Masz coś do mnie Patie?
-Haha, Liam, na razie im nie powiem, ale strzeż się.
-Niech będzie – uśmiechnął się
Liam spędził noc z Danielle. Szczęściarz.
Doobra, że ja niby mam zapomnieć o tym zajściu w parku, uśmiechnąć się i iść dalej. Ok. Sam tego chce. I ja się do tego dostosuję.
-Witajcie dzieciaki, widzę, że dobrze się bawicie. Zdjęcie Pat i Louisa krąży po całym świecie – nagle do salki wszedł Bob.
-O co chodzi? Jakie zdjęcie? – zapytał Niall
-To na którym Louis wiezie Patience na baranach.
-Hahaha, w takim razie owszem, świetnie się bawiliśmy – zaśmiał się Lou
-No dobra zostawmy to bez komentarza zaczynamy próbę.
<<oczami Louisa>>
Ja wiem, że nie powinienem tego robić, powinienem błagać Patien o przebaczenie i próbować naprawić to co spierdoliłem. Tylko nie umiem.
________
Dziekujemy wszystkim za komentarze pod poprzednim rozdziałem ;** Rozdział 14 już za nami. :) Pozdrawiamy czytających. Następny dodajemy jeśli będzie 15 komentarzy! ^^ Nasze twittery: @AnaDziula i @Jellula :D
Świetny:D Nabijamy 15:D
OdpowiedzUsuńBoskie <333 Czekam na kolejny <333 I zapraszam do mnie --->http://another-world-onedirection.blogspot.com/ . Komentujcie i dodajcie sie do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńCuuudo . !!
OdpowiedzUsuńŚwietny, kocham go :)
UsuńKasia
Ja uwielbiam wasz blog .. Codziennie wchodze i patrzę, czy nie ma nowego rozdziału .. Jesteście suuper .. ! :)
OdpowiedzUsuńto ja 6 komentarz dam;p
OdpowiedzUsuńdaawajcie dalej, Lou i Patie mogliby się wreszcie pocałować;p
a ja dam 7 Dawajcie Patie i Lou mogliby w końcu pogadać ze sobą i chodzić razem !!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚWIETNY BLOG!!!!!!!!!!!!
Świetne. Czekam na kolejny. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectionemilie.blogspot.com/ zapraszaam ;D
To ja dam 9 ;D świetny blog !!!!!!!
OdpowiedzUsuńPoprzeczka z komentarzami co raz to wyższa :D
OdpowiedzUsuńzajebisty blog! czekam na ciąg dalszy ;]
Hahahah niezłe ;D Tak a blog super!! Niech wszyscy co czytają ten blog niech dają komentarze MY CHCEMY JESZCZE JESZCZE TYLKO 4 DO 15 PLISSSSS SZYBCIEJ !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNapiszcie coś nawet jedno zdanie , ale npiszcie coś o KONIACH !!! pleaseee!!! Marcelina Drobot
OdpowiedzUsuńHah, zastanowimy się, może w dalszej części opowiadania coś się pojawi :)
UsuńOo, właśnie! Proszę o_o !!!
OdpowiedzUsuńNo może niech będzie cos o koniach. Plisssss ;) Kiedy następny rozdział mój komentarz jest 15??
OdpowiedzUsuńŚwietne !! A Patt i Lou mogliby być już razem ;D Czekam na kolejne <3 @I_LoveZayn_1D
OdpowiedzUsuńwidze że nie tylko ja jestem koniarą tutaj .
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuń