wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział 20

Jesteś na mnie wściekły, czy nadal idziesz do kina?


<<oczami Patie>>
-Lou, a co jeśli zaproszenie Que było złym pomysłem? No bo jak by mieszkała tylko ze mną to bym się nie wahała, ale u was - powiedziałam
- Ale dlaczego tak sądzisz?
-Ona nie jest waszą fanką.
-Hmm, jakoś wytrzymamy. Hah.
Spokojnie. To twoja przyjaciółka. No kurde, po co ja się denerwuję. Zaraz tu podejdzie. Jedyne co mnie wkurwia? Paparazzi przy wejściu.
- Quennie, moja kochana – krzyknęłam i mocno uściskałam dziewczynę.
-Cześć Pat! – odpowiedziała przyjaciółka
-Ymchm, cześć Quennie. – powiedział Louis
-Louis? Cześć! Mów mi Que.
-Ty mów mi Lou. – uśmiechnął się chłopak
<<oczami Que>>
Jeśli reszta zespołu jest taka zabawna jak Louis, to chyba nie będzie źle. Chociaż ten w loczkach, moim zdaniem jest męską dziwką. Spoko, spoko. Oceniam człowieka po informacjach od jakichś jego fanek. Bo ja też mam twittera i umiem czytać. Hah.
-Que, myślałam że będzie gorzej, ale wyglądasz naprawdę dobrze! – stwierdziła Patience
Załóżmy. Lepiej niech nikt nie patrzy i nie wie jak wyglądam bez makijażu i tych szerokich ubrań. Ale teraz to już przeszłość. Siniaki znikną, a nie ma tu osoby która w domu, sprawiała, że pojawiały się kolejne.
-Dzięki – odpowiedziałam i posłałam jej serdeczny uśmiech
<<15 minut>>
Przez resztę drogi dowiedziałam się trochę o innych członkach One Direction, o życiu Pat i ogólnie o wszystkim. Teraz ostateczne starcie. Haha.
-Chłopaki! Jesteśmy!- krzyknął Lou.
-Ej, może z łaski swojej zeszlibyście na dół!- wtórowała mu Patience.
W tym momencie w pokoju pojawiło się 4 chłopaków i jakaś dziewczyna.
-Que, to jest Zayn, to Liam, tutaj Niall i Katie, a tam Harry – przedstawiła mi wszystkich Dylan – a to jest Queenie – wskazała na mnie
-Cześć! - powiedzieli naraz.
-Hej - odpowiedziałam

<<oczami Harrego>>
-Ale ładna…
O kurwa. Powiedziałem to na głos.
<<oczami Quen>>
Wszyscy poszli do kuchni a ja patrzyłam na obraz w holu. Widziałam taki kiedyś w podręczniku od plastyki.
-Ale ładna…- usłyszałam nagle Harrego.
Mhm, co mu chodzi. Głupek, może jest przystojny, nawet bardzo, ale to nie znaczy, że jest bogiem.
-Styles, nie myśl sobie. Nie jestem pierwszą lepszą, która poleci na twoją kasę i sławę. Nie jestem milutką fanką która podleci do ciebie i będzie pieprzyć jaki to jesteś super. Jasne? A i nawiasem mówią cieszę się, że na wstępie zepsułeś naszą znajomość.
Ja nie mogę, nie wytrzymam z nim, chciałam być miła, staram się, ale ten dureń sam się prosi.

<<oczami Patie>>
O nie, niedobrze. Mina Hazzy nie wyraża zadowolenia, a mina Que pokazuje, że coś mu nagadała. Kurwa. A myślałam, że przypadną sobie do gustu.
-A może pójdziemy na pizze? Przy okazji pokażemy Quenie miasto! - zapytałam
-Tak, pizza!- krzyczał Niall.
-A wy? – zwróciłam się do pozostałych
-Ja idę razem z tobą Pat – uśmiechnęła się z trudem Qee
-My też - dopowiedzieli pozostali.
<<oczami Quenie>>
-Przepraszam, mhmm, Zayn, tak? – zapytałam chłopaka
-Tak – odpowiedział Malik
-Mam pytanie
-Pytaj – chłopak uśmiechnął się szczerze
-Czy Pat i Louis zawsze tak dobrze się dogadują?
-Najlepsze w ich związku jest to, że oni jednocześnie się kochają i są dla siebie złośliwi. To jest niezwykłe, chciałbym się też tak kiedyś dogadywać z dziewczyną – powiedział i spojrzał uwodzicielsko na mnie
-Acha, dzięki
-Podoba ci się Londyn? – kontynuował rozmowę chłopak
-Bardzo, jest naprawdę piękny.
-Słyszałem, że miałaś problemy w domu. Mogę wiedzieć o co chodzi?
-Ym, może nie tutaj. To znaczy nie przy nich.
I w tym momencie wskazałam na wszystkie pary w naszym towarzystwie. Stylesa bolały nogi więc wrócił do domu. Liam z Danielle spacerowali po parku. A Pat z Lou i Katie z Niallem stali przy fontannach.
-W takim razie przejdziemy się? – zaproponował Zayn
-Tak, za dużo tym zakochańców w około
-Hahah, ok
-Może każdy z nas powie coś o sobie
-Dobrze. Ty zaczynasz.
-Jeden warunek. Nie wyśmiejesz mnie.
-Nie wyśmieję – Malik znów posłał mi piękny uśmiech
-W takim razie, pochodzę z Kalifornii, moja matka rozwiodła się z moim ojcem niedawno. Ona jest teraz we Francji ze swoim kochankiem, nie wytrzymała z ojcem, bo on pije, pali, nawet sięga czasami po narkotyki. W domu mnie bił, mam teraz siniki i obtarcia na całym ciele. Teraz moim największym problemem jest palenie, muszę je rzucić. Mhm, dzięki Patie mogę zacząć swoje życie od nowa i tak zrobię. Dosyć o mnie, opowiadaj o sobie.

<<oczami Pat>>
-Ej, Lou, zostaw mnie! - chłopak wziął mnie na ręce i zmierzał w kierunku fontanny
I w tym momencie leżę w fontannie.
-Niall, nie rób zdjęć. Człowieku, patrz jak ja wyglądam.
-Hahaha, uśmiechnij się Pat!- krzyknął Louis.
-Ej, Tomlinson, pomóż mi teraz wyjść.

<<oczami Louisa>>
Leżę w fontannie razem z Patie. To było do przewidzenia. Przecież tak jest w każdym filmie, więc w życiu też tego nie zabraknie. .
-Dobra, wyłazimy, już. Jak nam ktoś zrobi zdjęcia to fajnie nie będzie – uśmiechnąłem się
-To nie ja kazałam ci wrzucać mnie do fontanny.
-Oj, nie denerwuj się tak. Zobacz Que bardzo dobrze bawi się z Zaynem.

<<oczami Pat>>
-Hmm, żeby tylko nie przesadzili – powiedziałam do chłopaka
-To znaczy?
-Malik musi jej pilnować. Miała ciężkie życie przez ojca, pali, a do tego jest wulgarna. Wiesz, ona nie jest typem grzecznej dziewczynki - wyjaśniłam
-Myślę, że on da sobie z nią radę.
-Mam nadzieję.
-Quen, Zayn, wracamy! - krzyknęłam
- Załóżmy, że to, że jesteście mokrzy jest normalne – zaśmiała się Que

<<2 tygodnie później>>
-Mówię ci Patien, wyglądasz w tym zajebiście! – powiedział do mnie Que
- Mówisz tak szczerze, czy chcesz już wracać do domu? – zaśmiałam się
- I jedno, i drugie. Ale szczerze, wyglądasz fantastycznie
-Dobrze, w takim razie biorę – uśmiechnęłam się
Byłam na zakupach z Quennie. Wiedziałam jak tego nie lubi, więc zdziwiło mnie, jak chętnie pomagała wybierać. No, ale w sumie to dzięki mnie wyrwała się z piekła w domu, więc teraz chce pomagać jak tylko może. W ciągu tych dwóch tygodni niesamowicie zaprzyjaźniła się z Zaynem. Niall, Liam i Lou też ją polubili. Za to z Harrym kłócili się o dosłownie wszystko. To jest trochę śmieszne, no bo jednak są już dorośli.
-Ej, Pat, telefon ci dzwoni! – z rozmyślań wyrwał mnie przyjaciółka
Nie, no. Znowu mi dzwonek zmienili. Tym razem na….nie no kurwa. Mają przejebane, bo to już przesada. Mój telefon napierdala: „Teletubisie mówią papa, teletubisie mówią papa!”
-Halo?
-Cześć skarbie. Co powiesz na mały spacer? – usłyszałam głos swojego chłopaka
-Chętnie. Skończyliście już wywiad?
-Tak, teraz jedziemy jeszcze do radia, a potem możemy wyjść.
- No to zadzwoń jak skończycie, pa pa
- Do zobaczenia słonko
Idę na spacer z Louisem. Fajnie.
-Qu, idziemy coś zjeść? – zapytałam przyjaciółkę
-Taak.
-Ok., w takim razie gdzie?
-Tamta knajpka wygląda nieźle.
Quene, wskazała za małą restaurację naprzeciwko nas. Mi też się ona spodobała.
Po 10 minutach siedziałyśmy już przy stoliku. Teraz czekamy żeby ktoś nas obsłużył. Knajpa mała, ale ludzi od cholery. Ma ciekawy wystrój, taki przyjazny i ciepły.
-Ej, Pat, chyba kelner do nas idzie.
Zrobiłam przerażoną minę, przyjaciółka to dostrzegła bo zapytała :
-Coś się stało?
-Ymchm, dłuższa historia, później ci opowiem.
-Co zamawiacie?- Spytał nie kto inny jak sam pan Lipton.
-Ja chcę ciasto czekoladowe a do tego cappuccino. – złożyłam zamówienie
-Ja tak samo.- odezwała się Quen.
-Ym, Pat, życzę ci szczęścia z yyy jak mu tam… Laisem – chłopak bezczelnie się uśmiechnął
- Z Louisem i nie życz mi szczęścia kiedy nawet nie wiesz o co chodzi.
-Wiem więcej niż myślisz. Ale jeśli nie chcesz mnie za przyjaciela i uważasz za głupka to twoja sprawa
Momentalnie wstałam i przybliżyłam swoją twarz do jego.
-Do jasnej cholery, to ty wszystko utrudniasz. Wmawiasz mi, że nie chcę się z tobą przyjaźnić, kiedy po prostu nie mam czasu. Zrozum ja mam życie, a Ziemia kręci się wokół Słońca a nie wokół ciebie. Ok.? I z tego co wiem twoja praca to nie jest najlepsze miejsce na takie rozmowy.
-Mów sobie co chcesz, Ja wiem swoje.
-Wiesz co, idź już przynieś nam to co zamówiłyśmy - krzyknęłam
Na serio nie ogarniam tego gościa.
-Pat, dawno nie widziałam cię tak wkurzonej – powiedział rozkojarzona towarzyszka
-Nie martw się Qu, to tylko mała nic nie znacząca sprzeczka.
-Załóżmy. Ej, a tak w ogóle to czemu nie mówicie nikomu o Latience?
-Quen, ty też? Chyba za dużo przebywasz w towarzystwie Malika.
-No to przecież nie moja wina, że Niall przesiaduje z Katie, ty miziasz się z Lou, z Harrym to bez komentarza, a Liam to Liam.
-Hahaha, a Liam to Liam. Dobree.
-Wasze zamówienie, a tutaj rachunek.- nagle powiedział Daren.
-Dziękujemy.
Muszę przyznać, ciasto było zajebiste. Zapłaciłam za mnie i Quenie, po czym usłyszałam jak dzwonił mi telefon. Zmieniłam sobie dzwonek na NORMALNĄ piosenkę.
-Halo?
-Hej, Jabłecznik skończyłem. Jesteś w domu, czy mam gdzieś po ciebie podjechać?- powiedział radosnym głosem Louis
-Hm, przyjedź po mnie do domu. Ja zaraz będę.
-Ok., papa!
-Papa!
-Wychodzisz z Louisem?- zapytała moja przyjaciółka.
-Tak, może pójdziesz z nami?
-Nie, nie chcę przeszkadzać. A poza tym w kinie grają jakąś fajną komedię. Pójdę sobie po południu.
-Na pewno? – chciałam się upewnić
-Tak, na pewno! Haha, o mnie się nie martw, o mnie się nie martw, ja sobie radę dam – zaczęła śpiewać Que, co wywołało u mnie napad śmiechu

<<15 minut później>>
<<oczami Louisa>>
-Ja z Patie wychodzimy.
-Bawcie się dobrze!- usłyszałem Liama.

<<oczami Quen>>
-Idzie ktoś ze mną do kina?- zapytałam.
-Ja. –odpowiedział Zayn.
-Ja i Katie też możemy iść. Zaraz ma tu być. Nie będziemy się przynajmniej nudzić – powiedział blondyn
-Ja się nie skuszę.- powiedział Liam- Danielle ma przyjść i razem pójdziemy na spacer.
Tylko Harry siedział na fotelu z laptopem nie odzywając się ani słowem. Czasami dziwiło mnie jego zachowanie. Przy mnie był oschły i nie miły, ale kiedy tylko wychodziłam stawał się zabawnym i fajnym gościem. Kilka razy specjalnie wychodziłam na korytarz i czekałam czy będzie tak samo.
I było. Wnioskuję że mnie nie lubił. Nawet nie wnioskuję, ale wiem. Jakoś nie będę się tym specjalnie przejmować. Ja jakoś do niego nic szczególnego nie mam, ale jak on nie chce to ja się prosić nie będę
-Idę się napić, przynieść coś komuś? – zapytałam chłopaków
-Nie, dzięki.- powiedzieli chórem.
Teraz już sobie dobrze radzę z orientacją w domu, bo na początku to nigdzie nie mogłam trafić. Napiję się wody. Żeby tylko nie wylać. Aaaa…

<<oczami Zayna>>
Poczułem jak wpadam na coś i że coś wylała się na moją koszulkę. Leżałem na ziemi, jak zdążyłem zauważyć wpadłem na Que. Tak Malik. Następnym razem zamiast odpisywać na smsy od kuzyna lepiej patrz przed siebie. Leżymy w dość dziwnej pozycji, ona na mnie leży, a nasze twarze oddalone są od siebie o kilka centymetrów.
-Zayn przepraszam – powiedział dziewczyna
-Nie masz za co przepraszać. To moja wina – uśmiechnąłem się

<<oczami Quennie>>
-A myślałem że nie lecisz na sławę i kasę – usłyszałam nad sobą zachrypnięty głos
To zdanie wystarczyło żeby postawić mnie na nogi. Od razu poczułam jak się we mnie gotuje. W końcu nie wytrzymałam. Widząc uśmieszek Harrego dostałam szału. Spojrzałam mu prosto w oczy i krzyknęłam.
-Odwal się w końcu ode mnie. Co ja niby zrobiłam? Powiedz mi, bo jestem bardzo ciekawa.
- Nic, chyba mam prawo robić to co chcę – mówił pewny siebie chłopak
-Tak, masz. Ale zamknij gębę i przestań czepiać się mnie na każdym kroku. Chyba tak zachowują się dorośli ludzie, szanują innych. Nie lecę na sławę, a tym bardziej na kasę. Nie umiesz zrozumieć, że Zayn po prostu się normalnie zachowuje? Nie każdy jest dla mnie takim dupkiem jak ty. Powiedzieć co o tobie myślę? Chyba nie chcesz wiedzieć. Mam ochotę ci dołożyć, ale umiem opanować swoje zachowanie, w przeciwieństwie do ciebie!
Spojrzałam na niego ostatni raz, na jego policzku były łzy?! Nie to moja wyobraźnia. Odeszłam od niego i pobiegłam na górę. Nie płakałam. Nie. Tylko poszłam się przebrać. Im wcześniej wyjdę tym lepiej. Napiszę do Zayna.
„Jesteś na mnie wściekły, czy nadal idziesz do kina?”
Po chwili dostałam odpowiedź.
„Nie jestem zły na ciebie, tylko na siebie. Oczywiście że idę. Jesteś gotowa?”
„Tak, zaraz będę na dole”
Wzięłam po drodze telefon i wsadziłam go do kieszeni. Na dole była już Katie. Rozmawiała z Niallem. Zayn stał obok nich. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się. Chyba nie specjalnie podobało mu się stanie obok tej dwójki. Niall i Katie to dobrana para, oboje są słodcy i romantyczni.
-A tak w ogóle to na co idziemy?- spytała Katie.
- Może na komedię ? - zapytałam
-Tak, jakaś komedia się przyda. Mam dość horrorów.
-Ech, a ja myślałem że lubisz się do mnie przytulać.- szepnął Niall.
-Tak kotek, ale ty sam się boisz więc jakoś nigdy nie oglądamy ich do końca
-No wiesz? - chłopak udawał urażonego.
-Jak chcesz – dziewczyna zachichotała
-Katie, kocham cię.- krzyknął nagle.
-Haha, ja też cię kocham.- odpowiedziała Kat i lekko cmoknęła Horana
Jako, że miałam prawo jazdy, a Pat miała samochód pojechaliśmy do kina zamiast iść pieszo. Wcześniej zadzwoniłam do niej czy mogę pożyczyć auto. Zgodziła się bez wahania. Zayn poszedł kupić bilety, a ja razem z Natie stoję w kolejce po jedzenie. Stoję przed nimi, bo Katier uprzedziła mnie, że Niall może kupić tyle popcornu, że będzie trzeba doprażać. Pomimo faktu, że doskonale się ze sobą dogadują, mam wrażenie, że to nie jest ten sam związek który zobaczyłam w dniu mojego przyjazdu. Powoli świat zaczął męczyć tą dwójkę. Są ze sobą szczęśliwi, ale niektóre fanki chłopaka nie dają im spokoju. Na każdym kroku łażą za parą, robią jej zdjęcia, po czym przerabiają i wstawiają tam głowy jakichś gwiazdek. To widocznie irytuje dziewczynę, zresztą Niallera też. Naprawdę nie wiem jak można być takim. Pat, chociaż nie potwierdziła związku z Louisem, też ma mnóstwo hejterów. Tylko różnica polega na tym, ze ona ma na to wyjebane, a Kat ranią wszystkie złe słowa rzucone w nią. Jest wrażliwą dziewczyną
-Co podać?- zapytał sprzedawca.
-Ym, dwa średnie popcorny i dwie podwójne cole - powiedziałam
Zapłaciłam i poszłam w stronę Zayna. Zauważyłam, że Niall i Katie o coś się kłócili. Nie wiem o co, bo nie zdążyłam usłyszeć.
-Mam bilety! – krzyknął uradowany Zayn
-A ja mam jedzenie! – uśmiechnęłam się szeroko
W naszą stronę zaczęła się zbliżać parka. Już zdążyli się pogodzić, bo Katie szła w objęciach chłopaka.
-Dobra, teraz do tamtej Sali – wskazał ręką Malik

<<oczami Zayna>>
-Hahaha, dawno się tak nie uśmiałem.
-No ja też. Warto było przyjść!- dodała Quen.
Byłem tylko z nią, bo Nialler wraz z Katie poszli na jakiś spacer.
-Ym, Zayn, mam pytanie. Gdzie tu można zrobić sobie tatuaż?
-Chcesz zrobić sobie tatuaż? – zapytałem, niedowierzając
-Tak, planowałam to od dawna, a dzisiaj mam ze sobą pieniądze. Poszłabym od razu.
-Hm, nie masz nic przeciwko, żebym poszedł tam z tobą?
-Nie, oczywiście że nie. To jak, idziemy? – uśmiechnęła się. Ma śliczny uśmiech.
-Co chcesz wytatuować?
-"Fallow your heart" na nadgarstku.
-Aha, twój pierwszy tatuaż?
-Nie. Mam jeszcze jeden. Za uchem, to trzy nutki.
-Hah, nie zwróciłem uwagi
-No tak, ja to ja. Haha. Ludzie mówią, że zrobienie sobie tatuażu to głupota. Owszem, jeśli ktoś narobi sobie dziar na całym ciele, w dodatku jakichś beznadziejnych. Ja zrobienie sobie tatuażu planowałam bardzo długo. Aż w końcu mam ku temu okazję.

<<Oczami Louisa>>
-Lou, nogi mnie bolą – powiedziała moja dziewczyna
-Pat, uwierz, mnie też – lekko się uśmiechnąłem
- Wracamy
- Patience, Louis czyli jesteście parą? – nagle usłyszałem krzyk jakieś dziennikarki
Nic nie odpowiedzieliśmy, tylko szliśmy dalej
- Od kiedy jesteście razem – babka nie ustąpiła
- Nie mamy nic pani do powiedzenia – powiedziałem grzecznie
- A planujecie ślub, słyszeliśmy, że się zaręczyliście?
- Nie odpowiemy na żadne pytania – powiedziałem i przyspieszyłem kroku
- Czyli wasz milczenie mogę uznać za potwierdzenie waszego związku – kobieta szła za nami
- Do widzenia pani – odrzekłem stanowczo i razem z Pat zaczęliśmy biec
Gdy kobieta zniknęła z pola widzenia zwolniliśmy kroku.
- Jak ludzie potrafią być natrętni – powiedziała Dylan
- No wiesz, to ich praca ale masz rację
- Mhm, cieszę się, że Cię mam.
- Ja też – uśmiechnąłem się
Doszliśmy już bez problemu do domu, w którym siedzieli wszyscy oprócz Nialla i Katie.

<<Oczami Niall>>
- Skarbie, ale o co ci chodzi? – zapytałem
- O co mi chodzi, mam już dość tych cholernych ludzi, nigdzie nie można spokojnie wyjść, wiesz jakie rzeczy wypisują o mnie w Internecie? – wykrzyczała Katie
- Nie przejmuj się – próbowałem ją przytulić, ale ta mnie odepchnęła
- Mam się nie przejmować, twoje fanki mnie nienawidzą, bo jak mówią te idiotki ‘’zabrałam im męża’’, ja nie chcę takiego życia, chcę prywatności – dziewczyna płakała
- Katie, przyzwyczaisz się
- Nie przyzwyczaję się, a co ty taki spokojny, nie zależy ci na mnie
- Jak możesz tak mówić, jesteś dla mnie wszystkim
- Tak, to dlaczego nie chcesz ze mną wyjechać
- Ja… ja nie mogę, mam obowiązki
- Tak sława na pierwszym miejscu, WIESZ CZASAMI TRZEBA Z CZEGOŚ ZREZYGNOWAĆ – krzyknęła cała we łzach i wsiadła do taksówki, zostawiając mnie na środku ulicy.
Pokłóciliśmy się. Zdarzało nam się sprzeczać, ale jeszcze nigdy się nie pokłóciliśmy na poważnie.

<<Oczami Pat>>
O Niall wrócił.
- Gdzie Katie? – zapytałam
- Yyyy, co… yyy Katie musiała jechać. Oglądamy film?
- Jasne, może Park Jurajski 2, co? – zapytał Zayn
- Ok, to włącz – zgodził się Liam
Zayn włączył film i na ekranie pojawiły się dinozaury. Oglądaliśmy film dobrze się bawiąc. Que siedziała przy Zaynie, może coś z tego wyjdzie. Ale Niall jest jakiś smutny, pogadam z nim później teraz na pewno chce sobie wszystko przemyśleć.

<<Oczami Quennie>>
Bardzo dobrze czuję się w tym towarzystwie. Jestem wdzięczna Patience. Nagle ktoś wywalił na mnie popcorn. Spojrzałam w górę. Ujrzałam twarz Harrego, w jego oczach malowało się zmieszanie:
- Prze… przepraszam – jąkał się
Miałam już wybuchnąć i wykrzyczeć, że zrobił to specjalnie, ale się opanowałam:
- Uważaj jak chodzisz – wstałam i ogarnęłam się – i posprzątaj po sobie
- Dobra – powiedział Styles jak zwykle chłodno

<<Oczami Pat>>
O dostałam sms od taty :
,, Patience, odkryłem coś ważnego, muszę to sprawdzić, bądź cierpliwa. Kocham Cię’’
 __________
Oto mamy rozdział 20 :) Dziękujemy za wejścia i komentarze. Miło nam wiedzieć, że ktoś czyta. Rozdział 21 pojawi się po 15 komentarzach :) Nie długo założymy nowy blog i dodamy tam bohaterów i prolog. Poinformujemy was o tym. Buziaki. Do następnego :) xx

25 komentarzy:

  1. Nooo noo robi się ostroo !! Kochaam was!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział może od nowego bloga mnie wkręcicie jako współautorke. Hahah jestem szalona na serio;D Albo i nie. Świetny blog na serio !!Narka!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówicie, że Que i Zayn. Ciekawie, ciekawie ;D Niall i Katy mają się pogodzić, no! A wredny Harry mi się podoba ;D Zaciekawiła mnie końcówka, a więc czekam na kolejny rozdział <3
    @I_LoveZayn_1D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Przeczytałam wszystko w 2 dni od wczoraj);) Megga :) Czekam na nn ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdzial podobal mi cie najbardziej

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty!! Uwielbiam Was!!
    Czytałam też waszego nowego bloga :)
    Zapowiada się dobrze.
    Tylko... Jest tam napisane:
    "Rozdział pierwszy dodamy kiedy zakończymy ten "
    Uwagi:
    Dlaczego koniec tego bloga i dlaczego dopiero wtedy rozdział?
    Niecierpliwię się ;]
    I trochę smucę bo uwielbiam tego bloga :(
    A jak nie mam tt, to da się jakoś informować?
    Pozdrawiam i czczę :D
    Shirozz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodamy tam pierwszy moze wcześniej :) a głównie chodzi o wiele obowiązków bo koniec roku i wgl ^^ zastanawiamy się nad załozeniem specjalnego gg zeby informować ;** miło nam, ze komuś się podoba. @Jellula

      Usuń
  8. huehue . no to czeekam na kolejny blog. :* Maniaa

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny blog nie mogę doczekać się następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  10. nie mam szlabanu. yea. cieszmy się i radujmy. ej, spinać dupy bo nie wiem jak wy, ale ja chcę kolejny rozdział. obiecajcie, że choćby nie wiem co skończycie tego bloga. :) przepraszam, za to jaki krótki i wgl ten komentarz, no ale jestem na netbooku, bo komputer mi się zepsuł xD
    DIKA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notebook jeśli już. Niestety musze powiedzieć że jestem hmmmm jak by to ujać mini informatyczką ;D. Więc Notebook co ma wspólnego z komentarzem. Chyba że dobra nie będe rozpętywać wojny. Ja tylko poprawiłam wyraz. Mnie tu nie było.....

      Usuń
    2. Chodzi mi o to że na NOTEBOOKU mam małą klawiaturę i trudno mi się pisze. A no i skoro jesteśmy drobiazgowe to "mnie" nie pisze się z dużej litery :) Pozdrawiam :*
      DIKA

      Usuń
  11. Dawajcie następny rozdział!!! A ja sądzę że parą będą Que i Harry. Odwieczni wrogowie ale ja wiem swoje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty blog. Ja chcę jeszcze!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Autor tego bloga powinien napisać książkę. Ma talent.

    OdpowiedzUsuń
  14. Extra blog. Napiszcie następny rozdział!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Znam dużo blogów o One Diection ale ten jest najlepszy

    OdpowiedzUsuń
  16. Is the best!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zawsze zajebisty xx
    Dziewczyny rządzicie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. hej!! dzisiaj przeczytałam caaaałe opowiadanie i jestem pod wrażeniem ;pp
    mam nadzieję, że szybko dodacie nn ;pp
    i zapraszam do siebie;pp
    http://dream-come-true.blog.pl/
    (przepraszam za spam)
    Monica

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny blog czytało mi się znakomicie bardzo bym chciała jeszcze
    !!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaa.. Zaaa.. Jebistee !
    Dziewczyny czaduu !

    OdpowiedzUsuń