wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział 19

Zawsze będziesz moim słońcem.
<<oczami Pat>>
-Bravo Louis, twoja inteligencja mnie przeraża – powiedziałam poważnie
-Ej, no przecież to nagranie da się usunąć! – bronił się chłopak
- Taa na pewno, ale dopiero po godzinie
- Co?! Ale jak to?
- Wiesz, nie tylko konsola ma instrukcję obsługi, to jest napisane w regulaminie, a ty na początku kliknąłeś, że wyrażasz na to zgodę – wytłumaczyłam
- No ale kto to czyta, nikt – Lou niewinnie się uśmiechnął
- Dobra, zachowajmy spokój
-Na razie nic nie potwierdzamy. Ok.?
-Ok. Idę coś zjeść, a ty rób co chcesz!
Hmm, tak sobie myślę. Będę miała wielu hejterów, mnóstwo hejterów czy mega wielu hejterów. Hah, oo, chłopaki już są, nie potrzebowali budzika.
-Hello bejbeeeejs! - powiedziałam
-Cześć Pat! – odpowiedzieli
Co by tu zjeść. Może jakiś jogurcik. Tak, a potem wyciągnę chłopaków na ten zlot fanów, o którym mówiła ta dziennikarka. Zgaduję, że niektórzy zaczną pieprzyć, o tym jak to ja wjebałam się w życie chłopaków, ale jakoś to zniosę. Idę na twittera. Przecież nie będę stała nad chłopakami i czekała aż zjedzą. Są na świecie bardziej interesujące rzeczy. Zlot zaczyna się o 12, a jest 10. Hah, jak ja wcześnie wstałam. Jestem pod wrażeniem. Widzę twitta Lou: „Moje życie obróci się o 180 stopni”. Ja też coś napiszę. Hmm. Wiem : „Zajebiście jest żyć w pełni” Ok., może bez sensu, ale ja dopiero teraz zobaczyłam co to prawdziwe życie. Tak, tak. Może i brzmi to dziwnie, ale taka prawda.
-Ej, mamy półtorej godziny. Potem zbieramy się na zlot waszych fanów. Punkt 12 rozpoczęcie, a że jestem Directioner która was zna i może was wykorzystać to.. zabieram ze sobą.
-Hahaha, ale ty jesteś śmieszna Patience, ja się nigdzie nie ruszam – zadeklarował Zayn
-O ironio, mówi to sam pan Malik.
- Tak to ja Dylan.
- Wiesz, że sam się wkopujesz.
- Ja się nie wkopuję, bo mi nic nie zrobisz – chytrze uśmiechną się Zayn
- Pewny jesteś?
- Tak, to moja definitywna odpowiedź.
- A chcesz się przekonać czy to prawidłowa odpowiedź?
- No dawaj, dawaj i tak jestem silniejszy.
No to mu muszę przyznać, jest silny, ale ja mam pomysł. Do pistoletu na wodę nalałam wody z basenu, która miała dziwny zielony kolor. P.S. Trzeba ją wymienić:
- Zayn może jesteś silniejszy, ale nie sprytniejszy – powiedziałam i zaczęłam lać go brudną wodą. Gdy się skapnął, że jest celem zaczął mnie gonić, ale ja zamknęłam się u siebie w pokoju :
- Wyłaź bo wywarze drzwi – groził chłopak
- Ok, to nie moje drzwi, hah
- Ej, co tu się dzieje – usłyszałam głos Lou
- A nic normalka, masz psychiczną dziewczynę – wytłumaczył mu Zayn
- Sam jesteś psychiczny.
- Ale ty bardziej!
- Nie bo ty i zostaw te drzwi, i tak ich nie otworzę!
- Kurde, z kim ja mieszkam, z dziećmi – powiedział Liam – opanujcie się, jedziemy, bo się pozabijacie słowami
- Ja nie wyjdę, dopóki on stąd nie odejdzie – powiedziałam
- Pati, Zayn poszedł z Harrym na dół wyjdź – powiedział Tomlinson
- Spoko – wyszłam z pokoju i zeszłam z chłopakiem do reszty, gdy zobaczyłam Zayna schowałam się za plecami Louisa:
- Nie bój się, nic Ci nie zrobię, rozejm – powiedział Malik i podał rękę
- Rozejm – uścisnęłam jego dłoń
- Jedziemy na lody – powiedział nagle Harry i brutalnie wypchnął nas z domu. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lody.

<<godzinę później>>
Na lodach to była istna masakra. Ale najlepiej będzie jeśli pozostawię to bez komentarza i zacznę opisywać wszystko na bieżąco. A więc jesteśmy w samochodzie i zaraz dojedziemy do MSC. Jak zdążyłam się dowiedzieć, to tam właśnie ma się odbyć spotkanie. To chyba najlepszy moment żeby zapytać chłopaków czy Queniee może przyjechać:
- Hej, chłopaki mam pytanie?
- Pytaj śmiało – powiedział Liam
- Moja przyjaciółka ma kiepską sytuację w domu i chciałam wiedzieć, czy mogłaby zamieszkać z nami to znaczy u was w domu?
- Jak ma na imię? – zapytał Zayn
- Queenie i ma 18 lat
- A ładna jest? - zapytał Harry
- A co jesteś zainteresowany, no to może do nas przylecieć?
- Jasne – powiedział Liam
- My też się zgadzamy – dodała reszta
- To wspaniale, zadzwonię do niej później – powiedział i przytuliłam wszystkich
Nagle usłyszeliśmy krzyki i wrzaski, fanki zaczęły dobijać się do samochodu, co wywołało u mnie napad śmiechu. Ochroniarze poprowadzili kierowcę do bezpiecznego miejsca, gdzie nieupoważnione osoby nie miały wstępu. Chłopaki poszli pokazać się fankom i powiedzieć kilka słów, ja dostałam kawę i usiadłam na wolnym krześle. Zasłuchałam się w piękny śpiew chłopców, którzy ulegli fankom i zaczęli śpiewać WMYB. Gdy skończyli Directionerki zaczęły wiwatować moje imię, więc Lou poprosił mnie na scenę. Weszłam i przywitałam się z dziewczynami. Niektóre gwizdały, na pewno widziały nagranie, ale ja się nie przejmuję. Razem z chłopakami zaśpiewałam jedną piosenkę i miałam spokój. Gdy znów usiadłam w spokoju, zadzwoniła do mnie Qee:
- Hej, widziałam Cię w telewizji, jesteś wspaniałą – usłyszałam głos mojej przyjaciółki
- Cześć, dziękuję, mam dla ciebie niespodziankę.
- Słucham
- Przyjeżdżasz do mnie do Anglii i zamieszkasz z One Direction
- Aaa, jesteś wielka – zaczęła piszczeć z radości dziewczyna
- Czyli przyjedziesz?
- Jasne, dziękuję Ci, nie wiesz jak mi pomagasz, tylko, że ja nie mam kasy
- To nie problem, ja wszystko załatwię, sprawdzałam i jest wolny lot w czwartek może być?
-Pewnie. Kocham Cię, jesteś dla mnie jak siostra
- Ty dla mnie też, mamy czas pogadać, jak się trzymasz?
W końcu porozmawiałam z Qee i nikt nam nie przeszkadzał. Jak się cieszę, że ona przyjedzie. Chłopaki już skończyli, więc może gdzieś pojedziemy :
- Co teraz robimy? – zapytałam
- Wiesz mam dla ciebie niespodziankę, przejdziemy się? – zaproponował Louis
- Chętnie – uśmiechnęłam się
Poszliśmy nieznaną mi drogą. Po 10 min miłego spaceru zobaczyłam przed sobą jeziorko z krystalicznie czystą wodą i piękną zielenią.
- Tu nas nikt nie znajdzie, o tym miejscu zapomniano, a kiedyś był tu znany park.
- Miło mi, że mnie tu przyprowadziłeś – Louis nachylił się i mnie pocałował
- Mam coś dla ciebie – rzekł chłopak i wyjął czerwone pudełeczko, a w nim piękny pierścionek, a na nim było napisane : Zawsze będziesz moim słońcem.
- Dziękuję, jest piękny – naprawdę się wzruszyłam
- Żebyś o mnie pamiętała i wiedziała, że zawsze będę Cię kochać – chłopak włożył mi pierścionek
na palec
- Będę pamiętać ty też jesteś dla mnie najważniejszy – powiedziałam
Usiedliśmy na trawie wtuleni w siebie, rozmawialiśmy, położyliśmy się na trawie i oglądaliśmy kształty w chmurach, spokój przerwał nam telefon Lou.

<<Oczami Louisa>>
- Słucham?
- Hej, Zayn i Harry poszli na imprezę, chcemy do nich dołączyć idziecie z nami? – radosnym głosem mówił Niall
- Jasne, zaraz będziemy w domu
- Ok, do zobaczenia
- Pat, wracamy do domu i idziemy na imprezę – powiedziałem i podałem dziewczynie rękę aby wstała
-Gdzie dokładniej? – zapytała Patie
-Hmm, a to jest w sumie bardzo dobre pytanie.
-Hahah, ok., czyli co? Kolejne Party Hard w stylu One Direction?
-Ostatnio nie byłem pijany !
-A ja tak i to nawet nieźle. hahah. Ale gdyby nie fakt, że się upiłam, nie pocałowałabym Cię. I w tym momencie zamiast być tutaj razem, ja siedziałabym w tym klubie i kłóciła się z Malikiem, a ty łaziłbyś za Stylesem i pilnował żeby nie zrobił żadnej głupoty którą potem i tak by zrobił.
-Hahaha, w takim razie jak ty się upijesz to jest dobrze, hah – zaśmiałem się
-Ale jak ty się upijesz to są same negatywne skutki i szkody
-Ok, ok – uśmiechnąłem się do dziewczyny i pocałowałem ją
-Tak tylko zapytam. Wiesz jak wrócić do domu?
-No jasne, wątpisz w moje umiejętności orientacji w terenie?
- Oczywiście, że nie wątpię, tylko, że ty potrafisz się zgubić w domu swojej babci.
- Bardzo śmieszne, to był bardzo duży dom, jak już coś
- Spoko, nie gadaj tylko prowadź – powiedziała dziewczyna i przytuliła się do mnie

<<Oczami Pat>>
Błąkałam się po lesie przytulona do Louisa. Wszystko byłoby okej gdyby nie paparazzi stojący na chodniku. Ja rozumiem że to ich praca i w ogóle, ale pojawiają się zawsze kiedy jestem z Louisem. Delikatnie odepchnęłam od siebie Lou i jak gdyby nigdy nic szłam obok niego. Nie będę im machała ani na nich patrzyła, bo nie jest mi to wcale potrzebne. A i tak mają nagranie, którego nie usunęliśmy.
-Ej, Marchewka. Idziemy jeszcze do MSC?
-Hah, jasne! – zgodził się chłopak
-Ale ja płacę!
-Nie ma mowy! Ja płacę.
-Ogarnij się, ja płacę. Ty masz mnie już na utrzymaniu!
-Ale..
-Nie kłóć się ze mną, bo się obrażę!
-Hahahaha! – Louis śmiał się do łez
W tym momencie Tomlinson odpuścił i wszedł za mną do środka. Oczywiście nie obyło się bez fanek, więc ja odeszłam i kupiłam shake. Potem znalazłam wolny stolik i przy nim usiadłam.
-Yy, prze..przepraszam..- odezwał się cichy głos.
- Tak?
-Mogłabym zrobić sobie z tobą zdjęcie? – zapytała mile wyglądająca brunetka
-Ze mną?- propozycja szesnastolatki mnie mocno zszokowała.
-Widziałam twoje nagranie i myślę że jesteś wspaniała! - nalegała nastolatka
-Miło mi. Dobrze, jedno zdjęcie.
Dziwnie się czułam. To tak jakbym miała pierwszą fankę.
-Wiesz, jesteś moją pierwszą fanką. Jak masz na imię? – uśmiechnęłam się
-Jessie. Mam jeszcze jedną prośbę. Mogę autograf?
-Hah, ok. – powiedziałam i podpisałam się w dzienniczku Jessie
Potem pogadałam z nią chwilę po czym ona oznajmiła, ze musi już iść. Przez cały ten czas Louis podpisywał się fankom, których przybyło jak grzybów po deszczu. Hah.

<<oczami Louisa>>
Teraz mogę iść do Pat. Nie sądziłem, że moich fanek będzie aż tyle. Ona siedziała tam przez cały czas. Była z nią też jakaś dziewczyna.
-Na wejściu, przepraszam Patie! Nie chciałem żeby tak wyszło!
-Nic się nie stało. Nie przejmuj się – na ustach dziewczyny pojawił się rogalik
-Lepiej się pospieszmy.
-To twój shake – powiedziała Patie i podałaby mi przysmak
-Dziękuję słodka
-Hahahah, chodź Marchewka.

<<oczami Patie>>
W drodze do domu jeszcze wielu paparazzich próbowało zrobić mi jakieś kompromitujące zdjęcia. Boję się sprawdzać Internet, bo pewnie roi się tam od moich zdjęć z MSC. I raczej nie wyszłam na nich jakoś niesamowicie.
-Dobra, za godzinę na dole.- oznajmił nam Niall.
-Dobra, a Liam już poszedł? - zapytałam
-Nie, pojechał po Danielle i od razu zabiera Katie.
-Aha, jak dobrze, że nie będę tam jedyną dziewczyną.
-Taa, ok. Pospieszcie się - poganiał nas Horan
<<15 minut później>>
A teraz bijcie mi brawo. Ubrałam się w to: http://stylistki.pl/delicate-171608/ . Włosy uczesałam w luźnego koka. Skoro to imprezka w klubie wolałam nie ubierać jakiejś mini sukienki i szpilek z metrowym obcasem, w których odpadną mi nogi. Nałożyłam trochę pudru, rzęsy pociągnęłam tuszem, oczy przejechałam kredką, na usta błyszczyk i jestem gotowa. Teraz pozostaje czekać na powrót Liama z Danielle i Katie. Idę na TT. Tym razem na laptopa, a nie IPhona. Hmm, co by tu napisać.. wiem. „Cudowna zabawa na zlocie fanów @onedirection i spacer z @Louis_Tomlinson xx”
„@Patina, następnym razem sprawdzimy twoją orientację w terenie xd” – na mój tweet odpisał Tomlinson.
„@Louis_Tomlinson wątpisz we mnie?”
„@Patina jak bym śmiał xx”
„@Louis_Tomlinson No ja myślę skarbie ;*”
@Patina chodź do mnie i pokaż jak się ubrałaś bo nie chcę odstawać xo”
„Taa, bo mi się chce xd sam przyjdź @Louis_Tomlinson”
No nie wierzę, on na serio przyszedł. Hah.
-Patie, jesteś za ładna. Weź wyjdź! – Lou zrobił śmieszną minę
-Hahahaha, Louis odbiło ci?
-Naprawdę wyglądasz za ładnie.
-Ta, załóżmy. Jest już Liam?
-Nie, jeszcze nie – odpowiedział na pytanie mój chłopak
-Aha, to ty idź się ubrać, a ja jeszcze chwilę posiedzę w necie.
Teraz pora na portale plotkarskie. Moja twarz zapewne jest wszędzie, ale mówi się trudno.
„Zaręczona Patience Dylan!(mamy zdjęcia)
Na palcu osiemnastolatki widać pierścionek. Z dodanego przez Louisa Tomlinsona nagrania wiemy, że jest on bardzo blisko z Dylan. Ale czy to już zaręczyny? Czy ten pierścionek wygląda na zaręczynowy? Będziemy informować was na bieżąco!”
Jak to skomentuję? Hahahahahahahahahahahaha. Dobra, idę na facebooka.
Wow kurwa. Ile zaproszeń do znajomych.. No nic. Sporo tego. Ciekawe jak tam TT. Sprawdzę connect. Odpiszę kilku osobom. Przecież i tak nie mam co robić.
-Patie, Lou, jedziemy!
-No w końcu – powiedziałam do siebie
I mówi to dziewczyna która spóźniała się w szkole jakieś milion razy. Tak sobie myślę, tym razem postałam się być trzeźwa. No bo wypadałoby coś pamiętać. A zresztą pojadę samochodem, bo nie zamierzam drzeć na piechotę i prosić się o odwózkę pijanych chłopaków. Prawko się ma to jest się mistrzem. Hahahah, jestem dziwna.

<<30 minut później>>
Ciekawe jak tam nasi Party Hard chłopcy. Zayn jak Zayn będzie wstawiony po jakimś czasie, ale Hazza jakimś dziwnym sposobem jest najebany już przed imprezą. Hah. Jest pod tym względem wyjątkowy.
-Zatańczysz ze mną jeden zacny taniec? – z rozmyślań wyrwał mnie Tomlinson
-Louis, cos ty robił kiedy kazałam ci się ubrać? Niall dał ci jakieś podejrzane ciastka? Może sok z gumijagód?
-Hahahaha, nie. To zatańczysz?
-Tak, z chęcią!
I akurat jak zwykle trafiłam na przytulanego. No bo co jak co, ale wyczucie to ja mam. Zawsze jak idę tańczyć z chłopakiem który mi się podoba to leci jakaś wolna piosenka.
-Lou, czy ja mam halucynacje, czy Katie ma teraz niebieskie włosy? - zapytałam
-Ma niebieskie włosy. Nie bój się, w MSC nic nie dosypują do shaków. Kupuję tam bardzo często – powiedział mój chłopak
-Ymchm, jasne, teraz już wiem dlaczego jesteś taki nienormalny.
-No wiesz co? Jestem zajebisty.
-Tak, ale zajebisty i normalny to dwie różne rzeczy - zaśmiałam się
-I mówi to sama Patie! – Lou udawał obrażoną minę
-Hahahahah, Marchewka, wiesz, że Styles zarywa do jakiejś blondynki?
-Ale on przecież jest najebany w trzy dupy.
-Idź do niego, hahahah.
-Zostawiam ci na chwilę, a ty w tym czasie nie gadaj z żadnym najebanym osobnikiem płci męskiej. Płci damskiej w sumie też.
-Ok., idź do Harrego bo wujkiem będziesz.
- A ty ciocią – śmiał się chłopak
-Jak tam się bawisz Pat? – koło mnie pojawił się Zayn
-A wiesz, że nawet dobrze, a ty Zayn?
-Ja obmyślam plan zemsty!
-Hahahahaha, wymyśliłeś już coś?
-Nie, ale wymyślę! – chłopak zrobił słodkie oczy
-Ok., wymyślaj geniuszu.
Impreza przebiegła bez zarzutów. Nad ranem wszyscy spokojnie wrócili do domu i szczęśliwie, z uśmiechem na twarzach przeżywali swojego kaca.

<<Czwartek>>
Jak te dni szybko minęły. Już nie mogę się doczekać jak zobaczę Qee. Stęskniłam się za nią. Jest pełnoletnia, więc nawet nie chciał pytać ojca o zgodę, po prostu się spakowała i wsiadła w samolot. Powinna już dolecieć. O, widzę ją!

____________
Na początek, wiemy że na iSing nie trzeba czekać godziny żeby usunąć i wgl, ale zmieniłyśmy to na potrzeby opowiadania. Ok. Jak zwykle prosimy o komentarze.  Wiecie, pisanie opowiadania nie jest łatwe, a wam skomentowanie zajmuje mało czasu ^^ Dziekujemy za te pod poprzednim rozdziałem ;* i za 8 000 wejść. Jesteście wielcy :) Przepraszamy za błędy :) Aha, jeśli chcesz byc informowany, to podaj nam swojego tt lub zagadaj do nas : @AnaDziula, @Jellula
 Pozdrawiamy i do następnego :D

9 komentarzy:

  1. Świetny :D
    @One_Kamila

    OdpowiedzUsuń
  2. Megaaa ! Jak zawsze ! :) Mam nadzieję, że jak najszybciej bd nastepny ! @ToTheCaroline ! xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham wasze opowiadanie <3 zawsze się uśmieję ;D
    Nie mogę się doczekać kolejnego, piszcie szybko ;P
    @I_LoveZayn_1D

    OdpowiedzUsuń
  4. Yeah!! Następny !!! TO ZNOWU JA:D Tym razem krótko.Świetny blog i myśle że powinnyśmy się zgadać i popisać do siebie ;D. OMG a i nie ma TT .;( ZAKŁADAĆ NIE BĘDE !!! Narka cekam na 20 powinnam się do was przyłączyć. Narka ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm, jak by to tu napisać. Może ZAJEBIŚCIE. Moja wolność długo nie potrwa, bo wywiadówka u mnie, a ja mam kilka pał więc, na dłuższy czas pożegnam komputer. Doliczajcie sb jeden komentarz ode mnie bo na komórce bd wchodziła czytać, a tam trudno się komentarze daje :*
    DIKA

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega . .Nie mpgę się doczekać następnego . . Czy juz wiecie kiedy on będzie .? Piszcie, piszcie i nie przestawajcie . .!

    OdpowiedzUsuń