piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 27

No troszeczkę, ale balony wodne mogą wypalić.

<<oczami Patience>>
Obudziły mnie promienie słońa, wpadające przez okno. Przeciągnęłam się i zobaczyłam uśmiech Tomlinsona. Był taki uroczy, że wyleciała ze mnie cała złość. Wtuliłam się w niego mocniej.
- Dobrze się spało?- zapytał mnie chłopak.
- Jak zawsze z tobą- odpowiedziałam mu z uśmiechem.
- Kocham cię.
- Ja też cię kocham, chodź, zrobimy śniadanie.
Wstałam, jeszcze raz się przeciągnęłam, Szybko ogarnęłam się w swoim pokoju. Zeszłam na dół i zaczęłam robić jajka sadzone. Louis rozkładał talerze na stole. Podszedł do mnie, objął i szepnął:
- Brakowało mi twojego uśmiechu.
Potem wrócił do stolika i rozkładał szklanki i sztućce. Ja usmażyłam
jeszcze bekon i zaniosłam go na stół. Pokroiłam chleb, pomidory, ogórki i inne duperele. Położyłam jeszcze przyprawy i otworzyłam okno. Lou zrobił sok i dostawił na stolik.
- Budzimy?- zapytał
- No jasne- odpowiedziałam z chytrym uśmieszkiem.
- Mhm, włączenie alarmu przeciwpożarowego jest za głupie, co nie?
- No troszeczkę, ale balony wodne mogą wypalić.
- Dobra - Louis zaśmiał się chytrze - idę ich poszukać.
Po chwili chłopak wrócił z kolorowymi balonikami w ręce. Napełniliśmy je zimną wodą.
- Ok, czyli zaczynamy od końca korytarza, wypełniamy misję, a potem szybko wracamy do miejsca zbiórki- Louis wziął sobie budzenie do serca.
- Tak jest, panie kapitanie.
Podzieliliśmy się balonami i rozpoczęliśmy zadanie. Wszyscy krzyczeli i próbowali nas gonić, ale udało nam się wrócić do kuchni.
- No już, nie fochajcie się, bo zrobiliśmy śniadanie.
- Macie zryte banie - powiedział Zayn.
- Miło nam - Louis obiął mnie w tali i pocałował w policzek.
Wszyscy usiedliśmy przy stole.

<<oczami Nialla>>
Zjadłem śniadanie i poszedłem do pokoju. Myślałem nad dzisiejszym wywiadem. Mój telefon wydał krótki dźwięk. Z ciekawością spojrzałem na wyświetlacz i zobaczyłem wiadomość. Całkowicie mnie zamurowało. Z ciekawością otwarłem smsa, a po przeczytaniu go, prawie zsikałem się ze szczęścia. Bowiem Katien napisała, że z jej ciocią już dobrze i wraca do Londynu. To była najlepsza rzecz jaka spotkała mnie w ciągu ostatnich dni.

<<oczami Patience>>
- Kiedy ten wywiad macie?- zapytałam
- Za godzinę musimy się zbierać- odpowiedział mi Liam
Oglądaliśmy nudny teleturniej, w którym uczestniczy wyglądali na ujaranych. Można to była nazwać komedią, nie teleturniejem. Harry z Qu, siedzieli w pokoju Stylesa, co jakiś czas słychać było ich śmiechy. Ta dwójka mogła zaliczać się do jednych,  z najpiękniejszych par.

<<oczami Nialla>>
Gadałem przez telefon z Katie, jakieś pół godziny. Ustaliliśmy, że na razie nikomu nie będziemy o tym mówić. To ma być niespodzianka.
- Horan, zbieraj się, bo już jedziemy - usłyszałem krzyk Liama.
- Już idę - powiedziałem i i zszedłem na dół.
- No to powodzenia chłopaki - Que pocałowała Harrego.
- Do zobaczenia - pożegnaliśmy się i wyszliśmy do samochodu.

<<Oczami Quennie>>
- No w końcu się ich pozbyłyśmy - zaśmiałam się
- Ooo tak, szkoda, że tylko na 3 godziny - Pat też się uśmiechnęła - Chciałam ci podziękować za tego sms wczoraj. Napędził mi stracha, ale pogodziliśmy się z Louisem. Dziękuję.
-Nie ma za co, kochana. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.
Przytuliłyśmy się.
-Co będziemy robić? - zapytałam
- Mam ochotę na coś słotkiego - moja przyjaciółka rozmarzyła się.
- Może coś upieczemy, ostatnio chyba widziałam jakiś przepis na murzynka, może być?
- Jasne, że tak.
Bez problemu znalazłam dobry przepis, a na szczęście znalazły się też wszystkie składniki. Postępowałyśmy według instrukcji i wyszła nam całkiem apetycznie wyglądającą masa. Wlałyśmy ją w formę i wstawiłyśmy do piekarnika.
- Mhm, pięknie pachnie - powiedziałam
- O tak i mam nadzieję, że tak też będzie smakować.

<<Oczami Patience>>
- Wątpisz w nasze umiejętności? - zapytała z uśmiechem Quennie.
- Nieeee. No coś ty.
Zaczęłyśmy się śmiać. Nagle usłyszałam dźwięk wiadomości na moim telefonie. Wstałam z krzesła, aby go dosięgnać z kredensu. Na wyświetlaczu było zdjęcie Darena.
Otworzyłam wiadomość, ale była  pusta.
- Pewnie się pomylił - pomyślałam
- Kto tam Ci przysyła słodkie sms'eski - Quennie zachichotała.
- A to pomyłka. Opowiadaj jak tam u ciebie z Harrym, bo ja widzę, że świetnie.
Rozmawiałyśmy jakbyśmy nie widziały się przez lata. Przerwałyśmy tylko żeby wyjąć ciasto z piekarnika. Niedługo potem wróciły nasze gwiazdy.
- Co tak ładnie pachnie? - zawołał od progu Nialler.
- Niespodzianka - krzyknęłyśmy razem - upiekłyśmy murzynka.
- Czy ja wam już mówiłem, że Was kocham - Horan posłał nam wielki uśmiech.
- Nie, nie mówiłeś. - zaśmiała się Que
- No to teraz mówię - powiedział chłopak już z kawałkiem ciasta w dłoni.
- Zostawcie dla mnie trochę, bo wychodzę z Danielle.
- Ok, i jak będziesz wracał to wypożyczyć jakiś film, to obejrzymy wspólnie wieczorem - odezwałam się.
- Spoko, to ja lecę, pa.
Pomachałam Liamowi na pożegnianie, po czym wróciłam do kuchni. Tak jak myślałam ubyło już połowę ciasta. Kochane łakomczuchy. Odkroiłam kawałek dla Payna i włożyłam do plastikowego pojemnika. Schowałam opakowanie w szafce, z nadzieją, że tu nie znajdą.
- Mhmh, jest ładna pogoda, więc... mhmh... my idziemy z Quennie na spacer. Mhmh... wrócimy wieczorem na film - powiedział Harry, co chwilę wkładając sobię nowy kawałek ciasta do ust.
- Ja idę do pokoju pogadać z kumplem. Bo już się z nim umówiłem na skypie - oznajmił Zayn i skierował się w stronę schodów - a i ten murzynek jest pyszny. Dzięki.
- To my dziękujemy - uśmiechnęłam się.
- Ja też z kimś chcę pogadać - Niall również wstał od słołu - ale ciasto biorę na górę.
- Nie ma mowy, zjadłeś już z 6 kawałków - zaśmiał się Louis.
- 6 kawałków to dla mnie przekąska - Horan zrobił obrażoną mine i zniknął na schodach.
- A my co będziemy robić? - Tomlinson obią mnie od tyłu. - Ja mam zamiar poczytać książkę, nie wiem jak ty - uśmiechnęłam się i cmoknęłam zaskoczonego szatyna.
<<Oczami Harrego>>
-To gdzie idziemy? - zapytała Quennie zakładając buty.
- Sam nie wiem, ty wybierz jakieś miejsce, ja się dostosuję.
- Chodźmy nad jakąś rzekę czy jezioro.
- Znam takie jedno miejsce.
Chwyciliśmy się za ręce i poszliśmy przed siebie.
Na szczęście nad jeziorem nie było wielu ludzi, usiedliśmy na trawie i zachwycaliśmy się swoją obecnością.

<<oczami Patience>>
- Jaki film wybrałeś Liam?- zapytałam chłopaka, która jadł już swoją porcję placka
- Mamma mia- powiedział z pełnymi ustami- położyłem na stoliku.
Reszta zaczęła szykować jedzenie i picie, a ja poszłam włączyć film. Szykuje się niezła komedia. Chłopaki przy musicalach szaleją i zaczynają śpiewać, że czasem nie da się tego wytrzymać.

<<oczami Louisa>>
Siedziałem sobie spokojnie, kiedy nagle Harry zaczął rzucać we mnie popcornem Nie mogłem pozostać dłużny i po chwili zacząłem robić to samo w jego stronę.
Pech chciał, że zamiast w niego trafiłem w Zayna. Zayn zaczął rzucać we mnie i Harrego swoimi żelkami, a Niall próbował łapać je w powietrzu. Liam, w ogóle nie zajęty oglądaniem pisał sms, jak mniemam do Danielle i zdziwił się, kiedy w jego stronę poleciały orzeszki w karmelu. Jego mina była mistrzowska. Orzeszkami w karmelu rzucały Pat i Qu, jak zwykle Horan je łapał. Po tej krótkiej zabawie, salon wyglądał jak miejsce 'jedzeniowej' wojny, która zresztą się odbyła. Ale czy ktoś powiedział, że ta bitwa nie była wspaniała?

<<oczami Patience>>
Zamiast skupić się na filmie, wszyscy rzucaliśmy jedzeniem, które Niall zbierał. Zabawa była epicka. Nagle usłyszałam piosenkę, którą mam ustawioną na dzwonek. Zobaczyłam zdjęcie taty, odebrałam, ale w tej dziczy jest nic nie słychać. Poszłam do kuchni.
- Cześć tato, jak tam? – zapytałam.
- Yyyyy… Co? A Cześ Pat. Bo wiesz ja się yyyy… czegoś dowiedziałem – tata jest nieobecny, ciągle się jąka, czuję, że nie ma dobrych wiadomości.
- Spokojnie, o co chodzi?
- Bo wiesz Pat, to jest szokujące i… nie wiem … jak to powiedzieć.
- Powiedz jak najprościej.
- Kurde Patience. Grób twojej matki jest pusty. Ona… chyba żyje.
- Coooooooooo? – powiedziałam, ale nie czekałam na to co odpowie tata, przebiegłam [rzez salon, w którym reszta bardzo dobrze się bawiła, szybko złapałam w rękę bejspolówkę Zayna i moje buty i uciekłam z domu trzaskając drzwiami. W oczach ciężkie łzy, a w głowie tysiące niepoukładanych, dziwnych i obcych myśli.
---------------------------
Hej, hej, hej :) i jak się podoba? przepraszamy za takie żółwie tępo w dodawaniu : 3 liczymy, że pod tym rozdziałem pojawi się 15 komentarzy ^^
+ ask. fm na którym możecie pytać o wszystko =*klik*  i *klik*  .
++ nasze twittery: @Jellula@AnaDziula 
+++ Nasz drugi blog, jak na razie tylko z prologiem: **klik**
++++Oto lista osób, które informujemy, jeśli chcesz do niej dołączyć, to napisz swoją nazwę w komentarzu :)
@One_Kamila
@ToTheCaroline
@Agathaaax3
@marcelinadrobot
@I_LoveZayn_1D
@daariia21
@amazaynxoxo
@97_CrazyGirl
@Dariiaofficial 

16 komentarzy:

  1. ZAJEBISTY!

    EJ, no, ale, że, jej, matka, żyje? o.o
    O ja cę nie pierdole. ;)

    czekam na kolejny i zapraszam ---> http://onelove-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieźle... Wow! Matka Pat żyje!
    Zapraszam do mnie
    http://spotkanie-po-koncercie-1d.blogspot.com/
    http://przypadkionedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja ... Mam Pat żyje .. ja nie moge . Ale ona to musiała przeżyć . Dobrze , że jej ojciec jej nie okłamał tylko jej powiedział . Pozdrawiam i zapraszam do siebie .

    OdpowiedzUsuń
  4. woow . boskiie . czekam na NN . ; * .

    OdpowiedzUsuń
  5. wow, świetnie, mama pat żyje ciekawe.czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Nie spodziewałam się końcówki. Czekam na następny. Zmieniłam nazwę na tt. Zamiast @I_LoveZayn_1D mam @BrownEyed1D ;)
    + zapraszam do siebie http://1d-up-all-night.blogspot.com xD

    OdpowiedzUsuń
  7. heej :D boski rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Łuuuu aleeee mama Patt... Supciak ^^ Następnego rozdziału łaknę konia nutelli herbaty wyjazdu do Włoch i Angli i spotkania z 1D razem! huehue ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. między łaknę i konia miałobyć jeszcze jak* sorry ;p

      Usuń
  9. Super , zapraszam.
    http://littlesweetpear.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. nie dlugo sgl..mam klse w ktorej nikogo nie znam ,gdyby nie moja przyjaciolka to bym zamienila klase,jedynym pocieszeniem jest wasz blog,kocham go,więc prosze: piszciee ! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  11. jak były dodawane rozdziały częściej zaglądałam tu codziennie, a teraz coraz rzadziej :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, ale dlaczego rozdziały są dodawane coraz rzadziej . .Szkoda ..
    Zostałas przeze mnie "otagowana" .. Wejdź, a dowiesz się o co chodzi . .http://wieczne-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń